Już od szkoły podstawowej angażowałam się w działalność samorządu oraz akcje uczniowskie, tj. charytatywne kiermasze i szkolne Maratony Pisania Listów Amnesty International. Jednak moja właściwa przygoda z aktywizmem zaczęła się rok temu, kiedy, zachęcona przez nauczycielkę, aplikowałam do programu Jestem Liderką organizowanego przez fundację Vital Voices Chapter Poland. Gdy dostałam maila informującego, że zakwalifikowałam się do programu, nie mogłam w to uwierzyć. Wydawało mi się, że nie robię wystarczająco dużo, zwłaszcza w porównaniu z innymi laureatkami, które miały o wiele więcej doświadczenia niż ja.
Tydzień, który spędziłam w Warszawie w ramach programu, zupełnie zmienił moje życie i perspektywę. Aktywizm okazał się być moją pasją, czymś, co daje mi satysfakcję i ogromne możliwości rozwoju. Od tamtego czasu realizuję wiele projektów: od działań w szkole i w samorządzie uczniowskim, przez akcje we współpracy z organizacjami pozarządowymi, aż do udziału w sesjach European Youth Parliament oraz Model United Nations. Dla mnie w aktywizmie najważniejsze są dwie rzeczy: możliwość podzielenia się swoją wiedzą, energią, i czasem z innymi ludźmi oraz doświadczenie,które zdobywa się na każdym etapie. Patrząc wstecz na ostatni rok widzę, ile się nauczyłam i wiem, że chcę kontynuować moją działalność, wcielać w życie kolejne projekty i zachęcać innych do podążania tą drogą.
Program, od którego właściwie zaczęła się moja działalność. Dwadzieścia jeden aktywnych społecznie dziewczyn + tydzień szkoleń i spotkań mentoringowych w Warszawie.Brzmi jak spełnienie marzeń? Dla mnie tak właśnie było.
Choć na początku bałam się, czułam, że jestem mniej doświadczona od reszty dziewczyn i nie powinnam się tam znaleźć, szybko wyszłam z błędu. Każda z nas udzielała się społecznie na swój własny sposób, brała udział w różnych projektach. Dzięki temu dzieliłyśmy się fajnymi inicjatywami, poradami. W ciągu zaledwie tygodnia zbliżyłyśmy się do siebie i znacząco poszerzyłyśmy swoje kwalifikacje jako liderki. Udział w Jestem Liderką otworzył mi oczy, pokazał w jaki sposób mogę wykorzystać swoje predyspozycje i zainspirował do podjęcia działań. Rok po nim wciąż utrzymuję stały kontakt z pozostałymi dziewczynami i fundacją Vital Voices Chapter Poland. Ela Raczkowska, CEO fundacji, mówi o nas “moje córki” i rzeczywiście, jesteśmy rodziną silnych, niezależnych kobiet.
Civic UP! Academy to program organizowany przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, Fundację Wspomagania Wsi oraz Ambasadę USA. Udział w nim różnił się od Jestem Liderką pod jednym, istotnym względem - przez dzielące je pół roku organizowałam akcje, brałam udział w szkoleniach i utwierdzałam się w przekonaniu, że jestem na właściwej drodze. Dlatego podczas Civic UP! nie musiałam mierzyć się z brakiem pewności siebie, mogłam skupić się na wyciąganiu z niego tyle wiedzy, ile tylko możliwe.
Program dał mi niepowtarzalną okazję nauki planowania wydarzeń i projektów w praktyce,ale też pomógł mi otworzyć się i przezwyciężyć nieśmiałość.Pozwolił mi także nabrać przekonania, że jestem dobra w tym, co robię.
W MSK zaangażowałam się tak naprawdę przez przypadek. Na szkoleniu “Aktywizm bez przemocy”, zorganizowanym przez Greenpeace, poznałam dziewczyny z MSK Katowice. Zaprzyjaźniłyśmy się i zostałam wolontariuszką na ich marszu. Po nim dalej angażowałam się w aktywizm klimatyczny, między innymi będąc wolontariuszką na konferencji LCOY Poland w Katowicach.Tam powstał pomysł utworzenia MSK Gliwice,do którego należę. W przeciągu nieco ponad pół roku przeszłam od wolontariatu do organizowania i przemawiania na marszach.
Jedno z moich najlepszych wspomnień związane jest właśnie z moim pierwszym marszem klimatycznym - przechodząc przez tunel zaczęliśmy skandować nasze hasła i w tym momencie poczułam, że mój głos naprawdę ma znaczenie i młodzież jest w stanie zmienić świat. Aktualnie angażuję się w działania lokalne i ogólnopolskie MSK, jestem też mentorkąw programie MSK Zwolnionych z Teorii.
O Studiach Na Horyzoncie także dowiedziałam się przypadkiem. Dostaliśmy zaproszenie do nowo tworzonego zespołu katowickiego na fanpage SU, którego jestem administratorką. Idea stowarzyszenia, które organizuje konferencje dla licealistów dotyczące świadomego wyboru studiów,bardzo mi się spodobała. Niewiele myśląc, zgłosiłam się, a później zrekrutowałam też koleżanki z MSK i przyjaciółkę z klasy.
Przez ostatnie kilka miesięcy praktycznie żyłam Studiami Na Horyzoncie, organizując konferencję w Katowicach jako liderka zespołu miejskiego oraz pomagając przy konferencjach w Krakowie i Warszawie. Świadomość, że w wieku 17 lat zorganizowałam wydarzenie na 650 uczestników i uczestniczek oraz blisko 40 prelegentów i prelegentek, jest czymś niesamowitym.
Studia Na Horyzoncie oferują dużo więcej, niż doświadczenie organizacji konferencji. Członkowie i członkinie stowarzyszenia chętnie dzielą się swoją wiedzę, m.in. podczas szkoleń. Dodatkowo, to kolejna społeczność w której czuję się jak w rodzinie. Dołączenie do SNH było niewątpliwie jedną z najlepszych decyzji jakie podjęłam.
Udział w sesjach European Youth Parliament oraz Model United Nations to dla mnie stosunkowo nowa rzecz. Zaczęło się od narodowej sesji Trójmiasto 2019, do której zgłosiłam się dzięki znajomym z Civic UP! Academy. Mimo iż nie udzielałam się na niej zbyt dużo, głównie z braku poprzedniego doświadczenia, rozpoczęła kolejny rozdział mojego życia.Poznałam na niej wielu wspaniałych ludzi, z którymi wciąż jestem w kontakcie. To właśnie oni zachęcili mnie do wzięcia udziału w WawMUN-ie i sprawili, że zadomowiłam się w tej społeczności.
EYP i MUNy to przede wszystkim szlifowanie przemówień publicznych, formułowania argumentów oraz języka angielskiego. Są jednak też okazją do zwrócenia uwagi na problemy, z jakimi mierzymy się na świecie i zastanowienia się nad możliwymi rozwiązaniami. W tym roku moja działalność związana z sesjami rozwija się - współorganizuję zarówno MUN-a, jak i następną narodową sesję EYP.Jestem także częścią delegacji na międzynarodową sesję, która odbędzie się w Mediolanie.Można powiedzieć, że wkręciłam się już zupełnie.
Przede wszystkim - gratulacje! Im nas więcej, tym lepiej. Nic nie daje mi większej radości niż widok ludzi, którzy chcą się angażować.
Jak zapewne zauważyłeś lub zauważyłaś, w większości inicjatyw znalazłam się przypadkowo i okazały się być świetne. Dlatego moja pierwsza rada, to: Nie bój się podejmować spontanicznych decyzji. Zamiast w nieskończoność wahać się i czekać na właściwy moment, zapisz się na szkolenie, weź udział w projekcie. Obiecuję, że choć na początku może być trudno, z każdą akcją następna przychodzi łatwiej.
Obawiasz się, że twoja nieśmiałość może być przeszkodą? Mam dla ciebie dobrą wiadomość: Aktywizm pomaga się otworzyć. Rok temu byłam zamknięta w sobie, nie odzywałam się pierwsza, brakowało mi pewności siebie i świadomości swojej wartości. Teraz, kiedy poznaję nowych ludzi, opisują mnie jako pozytywną, odważną i energiczną. Właśnie działalności społecznej zawdzięczam tę zmianę.
Nie wiesz, gdzie znaleźć informacje o projektach i programach? Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej działa poczta pantoflowa. Każdy kolejny projekt to nowi znajomi, którzy biorą udział w innych inicjatywach. Jeśli jednak dopiero zaczynasz, polecam obserwować profile aktywistów i aktywistek na social mediach.Wielu z nas udostępnia informacje o projektach, w którym bierzemy lub braliśmy udział.
Na koniec najważniejsze: Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Wiem, że łatwo jest o tym zapomnieć, kiedy już wkręcisz się w działanie, ale zbyt wiele pracy i odpowiedzialności to prosta recepta na wypalenie się. Należąc do zespołu, zwłaszcza gdy pełnisz funkcję lidera lub liderki, pamiętaj o delegacji zadań - to najlepsza i najzdrowsza praktyka. Nie pomożesz nikomu, jeśli najpierw nie zadbasz o siebie. Powodzenia!
Opracowała: Kasia Kubik